piątek, 4 maja 2018

Rozdział II.



Uchiha odłożył pustą już paczkę chipsów i spojrzał na chłopaka, który siedział naprzeciwko niego. Blondyn bardzo się zmienił od ostatniego spotkania. Sasuke mógł spokojnie stwierdzić, że Uzumaki wydoroślał. Chociaż niektóre rzeczy zawsze pozostają niezmienne. Naiwność Naruto oraz jego głupkowaty uśmiech. To zawsze było wizytówką chłopaka.

Z powagą słuchał opowieści co się działo z jego byłymi przyjaciółmi przed przeprowadzką. Czasem musiał poszperać w swoich wspomnieniach, by przypomnieć sobie kto jak wyglądał. W niektórych momentach żałował, że nie wziął od nich numeru, wtedy mogliby być w nieprzerwanym kontakcie. Mimo, że w Oto również znalazł kolejnych przyjaciół, między innymi Jugo, Suigetsu oraz swoją dziewczynę, Karin, to zawsze z tyłu głowy tęsknił za poprzednimi.

Jednak czar chwili prysł w mgnieniu oka.

— A co z Sakurą? — zapytał zaciekawiony, czując że blondyn unikał opowieści o różowowłosej kobiecie. Co jak co, to była jego przyjaciółka z dzieciństwa, i mimo że wtedy tak źle ją traktował, teraz bardzo tego żałował.

— Sakurcia-chan… — Naruto zamyślił się na chwilę. — Cóż… Nie mamy ze sobą kontaktu od pierwszej klasy liceum. Oboje byliśmy na humanie, jednak Sakura zdecydowała, że woli biol-chem… No i szkoła jej się nie podobała, więc zmieniła… Od tamtej pory nie mamy ze sobą kontaktu. Czasem ją mijam na ulicy, ale zawsze boję się do niej zagadać. — wytłumaczył spokojnie blondyn. — Poza tym powinieneś zapomnieć o Sakurze… Nie chce ciebie znać od tamtego dnia…

Uchiha zmiażdżył w tamtym momencie pustą puszkę po coli, intensywnie spoglądając na osobę, która siedziała na placu, a słowa Naruto dudniły mu w uszach.

Sakura Haruno. To jej imię co chwilę powtarzał w myślach, w kasynie.

— Sasuke? Coś się stało? — z transu wybił go głos czerwonowłosej kobiety, która poszła w jego ślady i dostała się na studia, takie same jak on. — Na kogo tak się patrzysz?

Sasuke wrócił wzrokiem na stolik, przy którym niedawno siedziała jego była przyjaciółka, jednak już jej tam nie było. Westchnął jedynie cicho i spojrzał z powrotem na Karin.

— Już nic — mruknął, po czym wstał z miejsca i ruszył w kierunku wejścia na uczelnie, po drodzę wyrzucając puszkę. Kobieta w okularach ruszyła zaraz za nim, usiłując go dogonić. Gdy wyrównała z nim w kroku, Uchiha spojrzał kątem oka na Karin. Musiał przyznać, że przy Haruno nie miała żadnych szans, jeżeli miałyby się pojedynkować na wygląd. Mimo, że widział ją tylko z daleka, mógł śmiało powiedzieć, że wyrosła na piękną kobietę.

Gdy przyłapał się na tych myślach, natychmiast potrząsnął głową. Nie wypadało mu raczej tak myśleć, przecież Uzumaki to jego dziewczyna, z resztą bardzo zazdrosna dziewczyna.

— Przecież widzę, że coś jest nie tak — Czerwonowłosa ponowiła próbę wyciągnięcia z niego informacji, by dowiedzieć się co go gnębi. Jednak ten zbył ją szybkim machnięciem.

— To nic — odpowiedział zirytowany natarczywością okularnicy.

W tym samym czasie różowowłosa szła szybkim krokiem w kierunku automatu z napojami, by napić się czegoś zimnego. Plan był prosty. Napić się i pójść do sali, w której miały się odbyć wykłady dla jej wydziału. Miała jedynie nadzieję, że Uchiha nie jest na chirurgii, jak ona. Co chwilę się na niego napotykała. W kasynie, na ulicy, a teraz doszła uczelnia. Chcąc uciec od przeszłości musiała pozbyć się go ze swojego życia. Pojawił się jako nieproszony gość, więc za wszelką cenę chciała go wypchnąć za drzwi. Doskonale wiedziała, że wiecznie nie może uciekać, więc czekała na “ostateczne starcie”, kiedy to będzie mogła mu powiedzieć prosto w twarz jakim jest dupkiem i jak bardzo go nienawidzi.

1 komentarz:

  1. Patrzę i nie wierzę. Dodałaś rozdział!
    Jest krótki. Naprawdę krótki. Albo za szybko go przeczytałam xd
    Nie, jednak jest krótki. Sprawdziłam, ledwo coś koło 600 słów. No ale nie o tym miałam pisać.
    Trochę się pogubiłam w tym rozdziale.
    Czy Sasuke jest w tym samym miejscu rozmawiając z Naruto i dalej w tym miejscu, prowadząc rozmowę z Karin? Wychodziłoby, że tak, ale.. No nie wiem. I co tam robi Sakura? Pewnie powinnam się odnieść do poprzedniego rozdziału, ale już go nawet nie pamiętam xd
    W ogóle, zerknęłam teraz. I masz sporo błędów przy zapisie dialogów. Pierwsza i druga kwestia jest w porządku. Ale potem...
    "— Sasuke? Coś się stało? — z transu wybił go głos czerwonowłosej kobiety, która poszła w jego ślady i dostała się na studia, takie same jak on. — Na kogo tak się patrzysz?"
    Powinno być:
    "— Sasuke, co się stało? — Z transu wybił go [...]"
    Dalej...
    "— Przecież widzę, że coś jest nie tak — Czerwonowłosa ponowiła [...]"
    A powinno być:
    " — Przecież widzę, że coś jest nie tak. — Czerwonowłosa ponowiła [...]"
    Nie wiem czy to zwykłe niedociągnięcia, czy nie, więc zwróciłam uwagę :)
    Poza tym, to jest ładnie, dobrze i ciekawie. Podoba mi się. Czekam na kolejny rozdział i weny życzę~!
    Zapraszam też do siebie (nie wiem, czy jesteś na bieżąco).
    P.S.: nie chciałabym cię dobijać, ale jednak nie mogę się powstrzymać: mój komentarz to grubo ponad jedna trzecia tego rozdziału XD

    OdpowiedzUsuń

LAYOUT BY OKEYLA